Osobę będącą najlepszą wersją siebie charakteryzują między innymi następujące cechy:
Czy jesteś osobą o takiej, powierzchownie tylko, bez wchodzenia w szczegóły, charakterystyce? Jeśli nie, z dużym prawdopodobieństwem nie jesteś najlepszą wersją siebie, co oznacza, że nie żyjesz najlepszą wersją swojego życia.
Co z tego? To z tego, że im jesteś lepszą wersją siebie, tym masz wyższy poziom energii, a im masz wyższy poziom energii, tym łatwiej osiągasz to, czego pragniesz. Twoje świetne samopoczucie jest więc niczym lampa Alladyna do spełniania twoich życzeń. Jeśli nie wybierasz takiego życia, nieświadomie wybierasz życie w przeciwnym kierunku - spełniania cudzych życzeń i zmierzania ku śmierci...
Życie w pakiecie zawiera wieczny rozwój i ekspansję. Coraz to nowe, doskonalsze formy. Coraz większą obfitość. Ten(ta) zatem, który(a) wierzy, że skromne życie jest czymś cnotliwym i pożytecznym, nie żyje w zgodzie z prawami natury. A to ma swoją cenę i konsekwencje dla jego właściciela...
I w tym stanie zachodzą optymalne dla niej okoliczności. W takim stanie podejmuje optymalne dla swojego dobrostanu decyzje i wykonuje je spójnie z nimi. Ma naturalnie zdrową, wysoką samoocenę i w jej myśl "świat" daje jej to, co dla niej najlepsze i ona sama daje sobie to, co najlepsze. Nie dzieje się to kosztem innych, bo nie żyje ona mentalnie w "świecie" konkurencji, gdzie dóbr jest niewystarczająco, ale w "świecie" obfitości, gdzie - niezależnie od tego, ile każdy potrzebuje i dla siebie bierze oraz otrzymuje, dla wszystkich nie tylko wystarczy, ale jest zawsze w sporym nadmiarze. Przy takim "mindsecie" osoba (każda istota) żyje w zdrowiu, dobrobycie, cieszy się wspaniałą kondycją fizyczną, psychiczną, jest otoczona wspierającymi istotami i doświadcza pomyślnych okoliczności.
To jest nasz bazowy stan. Ale rozmaite czynniki - głównie wpojone nam w dzieciństwie i niesione od pokoleń w genach fałszywe przekonania - wpływają na to, że nasze życie zaczyna stopniowo odchylać się od tego wzorca. Nasze decyzje, pod wpływem wbitych w umysł ograniczeń "dla naszego dobra", stają się coraz mniej zgodne z naszym dobrostanem i powodują, że owszem, jesteśmy coraz bardziej "dostosowani" do reguł, wedle których funkcjonuje społeczeństwo, ale niekoniecznie wedle reguł Natury, która - jak najlepsza matka - dba o dobrostan swojego dziecka, i dostarcza mu go w obfitości, kiedy ono postępuje według nich.
Nie na wszystkich, ale na wielu z nas (możemy się tu uznać za prawdziwych szczęśliwców) przychodzi, często w dorosłości, mniej lub bardziej nagle, świadomość, że jest nam źle. Że coś w naszym życiu "nie gra". Że czegoś nam brakuje. Albo czegoś niepożądanego jest za dużo. A my nie chcemy, żeby było nam źle. Chcemy, żeby nam było dobrze. Logicznie zatem zaczynamy rozumować, że coś potrzebujemy zmienić, aby to uzyskać. Patrzymy na swoje finanse i... czujemy się źle. Patrzymy na swojego partnera życiowego i... czujemy się źle. Patrzymy na kondycję naszego ciała, jego wygląd i... czujemy się źle. Ponieważ nie przychodzi nam do głowy nic innego, a takiego automatycznego wnioskowania się nauczyliśmy od naszych rodziców i przodków oraz statystycznego społeczeństwa, że to, na co patrzymy, to PRZYCZYNA naszego złego samopoczucia, zatem wyuczona logika podpowiada, że musimy coś z tym, na co patrzymy, zrobić, aby poczuć się dobrze... Naprawić, poprawić, wyciąć, naciągnąć, ujędrnić, więcej się wysilić, usunąć, rzucić, wymienić na lepszy model... Tylko... czy to jest na pewno dobra droga? Czy to rozumowanie (do)prowadzi nas do pożądanych wyników? (patrz wyżej - jakie ma życie istota o świetnym samopoczuciu).
Jesteśmy zaprogramowani na świetne samopoczucie i jeśli coś nas z równowagi, która jest z TYM STANEM nierozerwalnie powiązana, wytrąci, Natura sama ciągnie nas do niego z powrotem, jesli tylko jej w tym nie przeszkadzamy. Głównie swoimi fałszywymi przekonaniami, a konkretnie - działaniem pod wpływem tego, co nam się wydaje słuszne, a nie tego, co faktycznie słuszne jest (zgodne z prawami Natury). Rana na palcu zagoi się "sama", jeśli przy tym nie zaczniemy "grzebać". Podobnie jest ze wszystkim w naszym życiu.
Natura w postaci intuicyjnych podpowiedzi dostarcza nam wskazówek jak utrzymać się na kursie świetnego samopoczucia, które jest swoistą "Lampą Alladyna", dzięki której otrzymujemy wszystko, czego nam potrzeba, bez wysiłku - lekko i naturalnie.
To tylko wyuczone przekonania każą nam wierzyć, że czujemy się źle, gdyż nas nie stać na najnowszą komórkę, drogie wakacje czy nie mamy wymarzonego partnera. Próbując je/ich zdobyć, aby poczuć się świetnie, tracimy tylko cenny czas i energię i ani na milimetr nie zbliżamy się do rozwiązania naszych problemów, którym jest de facto - powrót do naszego bazowego stanu, w którym spełniają się nasze życzenia. Rośnie jedynie nasza frustracja i ubywa sił. A rozwiązanie jest na wyciągnięcie ręki i zawsze do naszej dyspozycji. Potrzeba tylko spojrzeć we właściwą stronę... Założyć, że może całe życie tkwiliśmy w błędzie...
Jesteś przekonana(y), że aby poczuć się świetnie, musisz zmienić swoją rzeczywistość? (kładę nacisk na kolejność - NAJPIERW ZMIENIĆ COŚ NA ZEWNĄTRZ, ABY w drugiej kolejności >>> poczuć się świetnie? Masz pewność, że to zadziała - trwale?). Wierzysz, że musisz włożyć więcej wysiłku, lepiej się postarać, żeby mieć lepsze życie, lepsze ciało, lepszy związek, lepszą pracę, lepsze pieniądze (dodaj ze swojej prywatnej listy)?
Błąd Błąd! Błąd!
Dlatego tego jeszcze nie masz, bo robisz to w odwrotnej kolejności niż działają PRAWA NATURY. NAJPIERW >>> musisz się świetnie poczuć, a dopiero POTEM >>> DOSTANIESZ TO, CZEGO PRAGNIESZ. Nie odwrotnie. Prawa zdrowia, dostatku, obfitości i miłości mówią, że ten, kto się wspaniale CZUJE - może MIEĆ wszystko, czego chce... jeśli chce ;)
MYŚLISZ, że masz złe samopoczucie, PONIEWAŻ masz za mało pieniędzy, nie takie ciało, nie taki związek albo jego brak, nie taką pracę, nie taką karierę...
NIE! - jest dokładnie ODWROTNIE!
Masz za mało pieniędzy, nie takie ciało, nie taki związek albo jego brak, nie taką pracę, nie taka karierę, PONIEWAŻ MASZ ZŁE SAMOPOCZUCIE!
Tylko dlaczego masz, w takim razie, złe samopoczucie, jeśli nie z powodu tego, co ci się nie podoba w twojej rzeczywistości? Jaki jest tego PRAWDZIWY POWÓD?
I to jest bardzo dobre pytanie!
Bo coś cię okrada z energii. Zabiera ci siły. Trzyma w gorsecie. Nie pozwala sie swobodnie ruszyć. Albo ciągnie cię, jak stawiającego opór psa, na smyczy.
Co jest tym podstępnym złodziejem twojej życiowej energii?
Wiara w fałsz i jako jej skutek - działanie na siłę, na oporze, z poczuciem chronicznej porażki, zamiast płynnie i z mocą i z poczuciem sukcesu raz za razem.
Aby poczuć się świetnie tu i teraz, nie potrzebujesz zmieniać rzeczywistości, a przynajmniej NIE W TAKI SPOSÓB - siłowy i wymuszony, jak to robisz obecnie, tylko przestać wierzyć w nieprawdę i zacząć działać lekko i z mocą. Potrzebujesz jednak zacząć widzieć FAKTY. Prawda przywróci ci energię, a ta sprawi, że zaczniesz żyć, zamiast się męczyć - albo ciągle się do czegoś zmuszając albo sobie czegoś odmawiając - w przekonaniu, że tak trzeba, że tak powinno być, że inaczej nie można, że to dla twojego dobra albo dla dobra innych albo... (dopisz tu twoje powody).
ZATEM - najpierw poczuj się świetnie z tym, co jest tu i teraz - poznaj prawdę (fakty), co cię NAPRAWDĘ trzyma w więzieniu (zapewniam cię, że nie to, co myślisz), a wtedy reszta - jako SKUTEK swobodnego przepływu energii, kiedy w końcu puści lęk - podstępny sprawca wszystkich twoich życiowych problemów - dostosuje się do twojego samopoczucia - i ciało, i pieniądze, i związek, i zdrowie, i kariera, i... (dodaj ze swojej prywatnej listy).
To proste, choć niełatwe - na początku. Wystarczy odrobina wiedzy i determinacji. Wiedzy, że aby odnosić w życiu sukcesy, nie możesz spędzać każdego dnia w poczuciu porażki. Determinacji - aby każdy dzień przekuć na pasmo sukcesów, które zaprowadzą cię tam, dokąd chcesz dojść.
Po prostu. Stałe poczucie porażki i utrata energii w związku z tym mówią ci, że nie robisz tego, co zapewnia ci spektakularny sukces w twoim życiu, gdyż ten bierze się synergicznie z drobnych sukcesów codziennego dnia.
Przykre emocje są skutkiem działania opartego o niewiedzę. Efektem wyborów, których dokonujesz, aby być miłym gościem czy grzeczną (tak naprawdę: "grzeczna", to podstępny eufemizm na osobę, która sprzedaje siebie w zamian za złudne poczucie przynależności) dziewczynką, a nie tego, co przynosi ci poczucie dobrze wykonanej roboty. Owocem działania opartego o to, co ci się wydaje, że działa, a nie to, co działa faktycznie. Twoje skutki i twoje samopoczucie (twoja energia) mówią ci to w jasny sposób, tak że nie potrzebuję cię przekonywać, prawda?
Nie znając prawa, które rządzi sukcesem w Naturze, zrzucasz winę za bylejakość na czynniki zewnętrzne - za małą ilość pieniędzy, alergeny, wirusy, bakterie, okoliczności, pogodę, zjawiska przyrody, dietę, kraj, w którym mieszkasz, polityków czy członków rodziny - ogólnie: innych ludzi, stan dróg czy (dopisz sobie, co tam jeszcze obwiniasz za to, co masz, albo - czego nie masz).
Prawo Natury natomiast jest, jakie jest. Czy jeśli wyskoczysz z dwudziestego piętra przez balkon, odniesiesz sukces czy porażkę? (chyba, że twoim zakładanym sukcesem ma być śmierć, ale z tym, to raczej, proszę, zwróć się do innego specjalisty ;)). Każda drobna decyzja w ciągu dnia niesie dla ciebie ziarno porażki lub sukcesu. Jeśli zaczniesz wybierać tak, aby odnieść sukces w każdym przypadku, twoja ścieżka życiowa wyprostuje się, a skutki nie dadzą na siebie długo czekać.
Chcesz mieć to, czego pragniesz? Zadbaj o swoje wspaniałe samopoczucie tu i teraz, w problemie, który masz. Ale nie - wmawiając sobie, że się świetnie czujesz - tylko FAKTYCZNIE DOPROWADZAJĄC DO ŚWIETNEGO SAMOPOCZUCIA - USUWAJĄC PRAWDZIWE PRZYCZYNY twojego dyskomfortu, tkwiące w twoim umyśle, które "każą" ci wybierać tak, aby odnieść porażkę, zamiast sukcesu. Podnieś swoją energię i poczuj się DOSKONALE, kiedy wokół ciebie wszystko jest dokładnie odwrotnie niż chcesz! Dopiero wtedy marzenia zaczną się spełniać - kiedy zaczniesz działać z pozycji sukcesu - robić to, co przynosi ci to poczucie.
Paradoks? ;)
Kimś, kto się zna na prawach Natury i docieraniu do prawdy, kontakt z którą dostarcza człowiekowi STANU, W KTÓRYM WIE, CO ROBIĆ (ALBO CZEGO NIE), ABY ZAPEWNIĆ SOBIE ZDROWIE, SZCZĘŚCIE, DOBROBYT I WSZELKĄ POMYŚLNOŚĆ. Słowem - usuwaniu kija ze szprych, który przeszkadza człowiekowi jechać gładko i podejmować właściwe decyzje. Właściwe - czytaj: te, które zapewniają mu to, co dużymi czcionkami kilka linii wyżej.
Poznanie praw Natury i jej sukcesu w ekspansji i samoregulacji pomogło mi samej wyjść z "czarnej D", w której latami tkwiłam, jęcząc żałośnie i obwiniając wszystko i wszystkich wokół o swoje nieszczęścia. Nauczyłam się jak osiągać TEN STAN, w którym następuje samoregulacja i w którym zaczynam podejmować korzystne dla siebie decyzje, z tej prostej przyczyny, że zaczynam do nich MIEĆ DOSTĘP.
Pomimo, iż nie jestem lekarzem - wyleczyłam się samodzielnie - całkowicie i trwale, BEZ LEKÓW I OPERACJI, między innymi: z raka jelita grubego, astmy, migreny, alergii praktycznie na wszystko, niedoczynności tarczycy, kilku chorób autoimmunologicznych, wrócił mi bardzo dobry wzrok, tak że pomimo wieku 56 lat, czytam książki bez okularów i nie potrzebuję żadnych do dali, a moje ciało ma sprawność, której nie miałam w wieku 20 lat.
Pomimo, iż nie jestem dietetykiem ani psychodietetykiem czy psychologiem, zdołałam zrzucić uporczywe kilogramy, których pomimo wielu diet nigdy nie udało mi się pozbyć - jedynie na chwilę, gdyż zaraz potem jojo dołożyło mi ich z nawiązką - i już od lat utrzymuję młodzieńczą sylwetkę, jedząc to, na co mam ochotę i tyle, ile mam ochotę. Skoro po wielu latach zmagań zrozumiałam, co mnie trzymało w tym nadmiarze i jak łatwo uzyskałam wymarzone kształty, rozwiązując problem u jego korzenia i stosując się do praw Natury, które wreszcie pojęłam, potrafię pomóc innym w odwróceniu tego, co ich trzyma w szachu i beznadziei, praktycznie w każdej dziedzinie życia, bo to, co pomogło mi wyleczyć się z chorób i odzyskać sprawne i atrakcyjne ciało, uleczyło mnie na wszystkich innych polach - jako efekt naczyń połączonych.
Jeśli chcesz się nieco dowiedzieć o mnie >>> KLIKNIJ <<<
o cenie za sesję >>> KLIKNIJ <<<
MER (Mental and Emotional Release®) - proces uwolnienia zablokowanej na poziomie nieświadomym energii (stresu) i szybkiej transformacji trudnych sytuacji życiowych, niosących z sobą "bagaż emocjonalny".
https://www.drmatt.com/2023/07/13/what-is-mer-mental-and-emotional-release/
Elementy IFS (Internal Family System) - procesu opartego o integrację zranionych części jaźni, które usiłują chronić jednostkę przed bólem, narażając ją na ból znacznie większy - ograniczonego, kalekiego życia
https://www.psychologytoday.com/intl/therapy-types/internal-family-systems-therapy
Praca ze mną nie jest terapią ani nie zastępuje profesjonalnej terapii (np. u psychologa, psychiatry, tarapeuty). Może być jedynie działaniem wspomagającym, niezależnie od skuteczności terapeutycznej i leczniczej, jaką sobą reprezentuje.
Sięgnij po moje
Książki
Cierpisz, chorujesz, walczysz z nałogiem, jesteś w sytuacji bez wyjścia, nie ogarniasz swojej relacji? Moje książki z kolekcji świadomego życia i leczenia naprowadzą cię na trop, jak problem zamienić w sukces.
Świetne samopoczucie twoją lampą Alladyna, czyli jak sprawić, że marzenia same się spełniają
(od samopoczucia do marzenia - nie odwrotnie)
kup książkę, więcej info >>> KLIKNIJ <<<
nie dość, że odkryjesz i nauczysz się jak korzystać z prostych źródeł energii, które masz na co dzień pod ręką, ale jeszcze - gdy z nich właściwie skorzystasz - dostaniesz bezwysiłkowo to, o co zabiegasz z trudem całe życie
TU GDZIEŚ SĄ DRZWI. Mała wielka EUREKA i po stresie.
(zneutralizować u korzenia źródło dokuczliwych emocji)
kup książkę, więcej info >>> KLIKNIJ <<<
odkryjesz jak korzystać z klucza, który od zawsze nosisz w kieszeni, o czym nawet nie wiedziała(e)ś, do otwarcia sejfu z radością instant
W osiemdziesiąt dni od nienawiści do miłości
(rozwój duchowy i osobisty w odbudowie związku)
kup książkę, więcej info >>> KLIKNIJ <<<
o tym jak "naprawić" związek bez potrzeby zerwania lub wymiany partnera na lepszy model
Migrena. Demon czy anioł? Zrozumieć znaczy uzdrowić
wróg, którego trzeba zwalczyć czy posłaniec z wieścią, że w twojej głowie jest skrzynia ze skarbem, którą wystarczy, że się nauczysz otwierać, aby się dobrać do zawartości?
15 minut, które uwolniły mnie na zawsze od palenia
(Przeczytaj fragment)
kup książkę >>> KLIKNIJ <<<
wstrzymaj się z zapaleniem przez 15 minut za każdym razem, gdy cię najdzie ochota, a spotka cię miła niespodzianka, o której byś nawet nie pomyślał(a), że jest związana z paleniem
Jak naturalnie wyleczyłam sie z astmy
(Przeczytaj fragment)
kup książkę >>> KLIKNIJ <<<
przestań robić to, co zwykle, i daj działać ciału (podświadomości), a znajdziesz się na drodze do uzdrowienia
Co potwierdzają na temat tej pracy znane z mądrości umysły:
Jeśli dojdziesz do ładu z własnym wnętrzem, wówczas to, co zewnętrzne, samo się ułoży. Rzeczywistość pierwotna tkwi wewnątrz, a zewnętrzna jest wobec niej wtórna.
— Eckhart Tolle —
Żaden problem nie może zostać rozwiązany z tego samego poziomu świadomości, który go stworzył.
— Albert Einstein —
Jesteśmy tym, o czym myślimy. Wszystko, czym jesteśmy, w naszych myślach ma początek. Naszymi myślami tworzymy świat.
— Budda —
zapraszam na mój profil na Instagramie:
pytania, które - zmieniając świadomość - zmieniają życie
LINKi do BLOGa:
artykuły dedykowane świadomemu leczeniu chorób
artykuły dedykowane samodzielnemu, świadomemu uwalnianiu od nałogów
artykuły - inspiracje do świadomego uzdrawiania relacji międzyludzkich
artykuły wspomagające trwałe rozwiązywanie problemów, efektywne osiąganie celów i spełnianie marzeń
bajki - mądrość o skutecznych sposobach zaspokajania pragnień o lepszym życiu ukryta w historiach
Uzdrawianie siłami natury
Agnieszka Pareto